- To wydarzenie minęło.
Materia. Faktura. Forma. Abakanowicz i Beksiński
10 lipca 2023 – 3 września 2023
Magdalena Abakanowicz i Zdzisław Beksiński – dwie wielkie osobowości polskiej sztuki współczesnej, powszechnie znane i doceniane nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Mimo że należeli do jednego pokolenia, z pozoru nie łączy ich wiele: Abakanowicz ukończyła warszawską ASP i znana jest przede wszystkim jako wybitna rzeźbiarka, natomiast Beksiński nie posiadał artystycznego wykształcenia, a swój talent przejawiał głównie w malarstwie. Zestawienie prac obojga artystów, którego dokonujemy na naszej wystawie, pozwala jednak dostrzec wspólny dla ich twórczości mianownik – niepokój. Ich prace, mimo że posługują się odmiennymi środkami wyrazu, wytrącają widza z bezpiecznego poczucia komfortu i skłaniają do zmierzenia się z tematami trudnymi, odnoszącymi się do przemijania, własnej tożsamości oraz zbiorowej, a nawet do konfrontacji z mroczną stroną ludzkiej natury.
Obrazy Beksińskiego można porównać do zapisów sennych koszmarów. Utkane z delikatnej niczym mgła lub pajęczyna materii malarskiej, ukazują oniryczne, apokaliptyczne wizje zaludnione przez zwierzęco-ludzkie hybrydy o potwornych, monstrualnych formach, czy postaci w stanie rozkładu powstające z grobów niczym w wizji Ezechiela. Artysta świadomie nie nadawał swoim obrazom tytułów, zostawiając tym samym pełną dowolność widzowi w ich interpretacji. Tym samym umożliwił odbiorcy przejrzenie się w swoich obrazach niczym w zwierciadle, pokazującym każdemu z nas inne treści, korespondujące z naszą kondycją psychiczną, wyobraźnią i życiem wewnętrznym. Rzeźby Magdaleny Abakanowicz, w szczególności ta prezentowana na naszej wystawie, w swojej ciężkości i masywności stanowią kontrast do zwiewnych i ulotnych wizji Beksińskiego. Kreowane przez nią formy nawiązują co prawda w swej fizyczności do ludzkich postaci, jednak zabiegi stosowane przez artystkę jednocześnie odbierają im rys człowieczeństwa. Humanoidalne twory pozbawione są tożsamości, w większości nie posiadają twarzy, a faktura płótna i wydrążona forma sprawiają, że rzeźby te bardziej przypominają skorupy, pozostawione powłoki skórne.
Prace obojga artystów wywołują u widza poczucie dyskomfortu i niepokoju, zmuszają do konfrontacji z naszymi własnymi lękami, tymi przeżywanymi przez nas indywidualnie, ale także kolektywnie. Prowokują do stawiania pytań o sens ludzkiej egzystencji, o tożsamość, często o to, co mroczne, co niewygodne, co wyparte, o czym na co dzień nie mamy ochoty rozmyślać, zarówno w wymiarze cielesno-fizycznym, jak i duchowym. Przedstawiając obiekty zgromadzone na naszej wystawie, mamy nadzieję, że skłonią one Państwa do zatrzymania się i refleksji nad wyzwaniami rzuconymi nam przez dwójkę wielkich artystów, i że odpowiedzi na te trudne przecież pytania, choć częściowo odnajdą Państwo wśród prezentowanych prac.