![Ładowanie Wydarzenia](https://news.niezlasztuka.net/wp-content/plugins/the-events-calendar/src/resources/images/tribe-loading.gif)
- To wydarzenie minęło.
Dominik Lejman. Air wants to go
17 października 2020 – 16 grudnia 2020
![](https://news.niezlasztuka.net/wp-content/uploads/2020/10/6fddfdac355d456a2ac2df136097edbd.jpeg)
Dominik Lejman. Air wants to go
Wernisaż: 17 października 2020 r.
godz. 18:30
Op Enheim
Wystawa czynna do: 16 grudnia 2020 r.
Kurator: Hubertus v. Amelunxen
Określenie „Air Wants to Go” zostało zapożyczone z wiersza The Chess Player amerykańskiego poety Howarda Altmanna – poematu o opuszczeniu i przemianie człowieka w relacji do świata. To także tytuł jednego z najnowszych dzieł Dominika Lejmana, dyptyku, który sprawia, że wersy Howarda Altmana wydają się zanikać. Podczas wystawy w OP ENHEIM, będzie można oglądać pięć złożonych prac autorstwa wielokrotnie nagradzanego polskiego artysty, którym podczas pierwszych trzech wieczorów trwania wystawy, towarzyszyć będzie projekcja na fasadę.
![fot. materiały organizatora](https://news.niezlasztuka.net/wp-content/uploads/2020/10/6fddfdac355d456a2ac2df136097edbd-752x500.jpeg)
Sztuka Dominika Lejmana polega na fenomenologii czasu, totalnie zagmatwanej fenomenologii trwania i powtarzalności. Świat obrazu ujawnia inny świat trwania. W połączeniu abstrakcyjnego malarstwa o geometrycznej strukturze i tymczasowej projekcji wideo, Dominik Lejman wplata do malarstwa narrację – tkaninę i teksty, „płoty” zwątpienia między ujawnieniem a odrzuceniem, uniesieniem a upadkiem, Elizjum a więzieniem. Indywidualna estetyka malarstwa oraz mechanizacja projekcji przywodząca na myśl Marcela Duchampa, umożliwiają przeplatanie tego, co widoczne i tego, co niewidzialne. Duplikacje i podobne do palimpsestu nałożenia, pojawianie się i ukrywanie ciał, upiorne odsłonięcia i przesłony, przenikają tę równie niesamowitą, co fenomenalną sztukę. Z pomocą Samuela Becketta, którego Dominik Lejman jest bratnią duszą, sztukę tę można opisać jako „sztukę uwięzienia”: Odsłanianie bez końca, zasłona po zasłonie, warstwa po warstwie niepełnej transparentności, odkrywanie rzeczy na nowo aż po samo to, co nieodkrywalne, po nicość.