- To wydarzenie minęło.
Ewa Bloom Kwiatkowska. „Auto da fé / opowieść trans medialna”
29 maja 2020 – 21 czerwca 2020
Ewa Bloom Kwiatkowska. „Auto da fé / opowieść trans medialna”
Wernisaż: 29 maja 2020 r.
Galeria Sztuki Wozownia
Wystawa czynna do: 21 czerwca 2020 r.
Kuratorka: Magdalena Ujma
Wystawa stanowi mocny i ważny punkt w twórczości Ewy Bloom Kwiatkowskiej – prezentuje najważniejsze realizacje z ostatnich lat i jest podsumowaniem aktualnego etapu działalności artystki: etapu, który został zapoczątkowany wystawą indywidualną w Galerii Sztuki Wozownia w 2010 roku („Księga kronik. Idee i maski”). Po dziesięciu latach artystka powraca do toruńskiej galerii i dokonuje twórczego przeglądu dekady własnej pracy, przygląda się własnym realizacjom, na nowo je interpretuje, próbuje także nowych możliwości, wytycza nowe drogi działania. Dawniejsze i nowsze dzieła pokazuje w takich aranżacjach, by poprzez sposób prezentacji, miejsce usytuowania czy sąsiedztwo zyskiwały one kolejne interpretacje. Do gotowych realizacji dodaje nowe warstwy znaczeń. Nowe prace znajdują swoje miejsce w wytyczonej linii zainteresowań Ewy Bloom Kwiatkowskiej. Dołączają do opowieści, bo to ona jest tutaj czymś, co spaja ze sobą poszczególne dzieła. Narracji nie należy tutaj rozumieć linearnie. Znane są tylko węzłowe jej punkty – np. spalenie własnych rzeźb, zaginięcie, oraz pewne postaci, jak figura protagonistki – kobiety o zamazanej tożsamości, a także pewne problemy, będące tak stanami ducha, jak i uniwersalnymi problemami ludzkości w jej dzisiejszym stadium rozwoju – np. pytania o bycie artystką.
Wystawa składa się z wydzielonych przestrzeni o znaczeniach nadanych im przez aranżacje oraz przynależne im obiekty sztuki. Artystka choreografię wystawy rozumie tutaj jako przejście pewnej drogi. Przez jej meandry prowadzi wspomniana luźno skomponowana opowieść. Jej rytm jest taki, że chociaż składa się zasadniczo z tkanki życia wewnętrznego, z przepływających emocji, wspomnień, przeczuć, wrażeń i myśli, które przekładają się na materię cieni i powidoków, na drodze pojawiają się także niezwykle wyraźne, konkretne obrazy, tnące jak brzytwa. Ta opowieść dotyczy kobiety, która raz pojawia się, raz niknie, ukrywa się za maskami, skrywa w cieniu, by pojawić się nagle w jaskrawym świetle, ale tylko poprzez fragment ciała i tylko na chwilę. Dlatego też w czasie wystawy można także obserwować niekonwencjonalne śledztwo, które dotyczy zaginięcia pewnej kobiety – tajemniczej artystki Claire B. Cała opowieść obfituje w zapętlenia, ślepe zaułki, jest też opowieścią szkatułkową, zawierającą w sobie liczne odniesienia do innych postaci i dzieł, a także autocytaty samej jej autorki. Jest tu kontynuacja, cierpliwe prowadzenie wątków, które artystka rozpatruje od czasu, gdy powróciła do działalności na polu sztuk wizualnych, po wieloletniej przerwie, podczas której z sukcesem zajmowała się współpracą z teatrami, będąc autorką scenografii.
Ewa Bloom Kwiatkowska, w trakcie akcji „Himmel über Stadt / Dymy nad miastem” w Łodzi w 1989 roku dokonała aktu spalenia własnego, dotychczasowego dorobku artystycznego. Akcja ta, mimo że była obserwowana przez wielu uczestników środowiska kultury, a także sfilmowana, nie znalazła sobie miejsca w najnowszej historii sztuki i została przemilczana. Sama artystka tak komentowała ten znamienny fakt: „Moja wyrazista nieobecność w sztuce polskiej końca lat osiemdziesiątych zaczęła rodzić nie tylko moje pytania. Jednym z najważniejszych było pytanie o tożsamość kobiety-artystki działającej w środowisku postawangardy łódzkiej i polskiej sztuki niezależnej, którą tworzyli artyści-mężczyźni bez udziału i znaczącej obecności artystek”.
Po dwudziestu latach Ewa Bloom Kwiatkowska powróciła do czynnej działalności na polu sztuk wizualnych. Zaczęła podejmować tematy związane z pamięcią, z własną artystyczną biografią, z byciem artystką we współczesnym art worldzie. Przywołała własną twórczość i towarzyszące jej dylematy. Zaczęła się zastanawiać nad przyczynami przemilczenia jej aktu spalenia własnych rzeźb, będącego zarazem aktem niezgody na stosunki panujące w świecie sztuki. Zaczęła także uogólniać własny przypadek i rozpatrywać kwestię nieobecności kobiet, ich niewystarczającej reprezentacji w oficjalnym dyskursie sztuki. Jej sztuka jest pełna niezgody na „wyrazistą nieobecność” kobiet-artystek, niesłyszalności ich głosu. W sztuce Ewy Bloom Kwiatkowskiej, mającej korzenie w punkowej kontestacji lat 80. wyraża się także niezgoda na wszelką przemoc systemową, na manipulowanie ludźmi przez jakąkolwiek władzę. Zawiera się w tym postawa antytotalitarna z lat 80, a także i feminizm. Jest to sztuka zarazem delikatna i wyrazista, zbuntowana i cicha, spokojna i przejmująca.
Artystka posługuje się strategią sprzeciwu, którą nazywa subwersją – sztuką inteligentnego oporu. Wykazuje ona podobieństwo z koncepcją słabego oporu, sformułowaną przez Ewę Majewską, która poruszała także bliski Bloom Kwiatkowskiej wątek feministycznych archiwów. Inteligentny opór jest stosowany przez nią codziennie i występuje w każdym, nawet najdrobniejszym geście – w sztuce i w życiu. Jest oporem wobec przemocy w każdej formie. Postawa artystki cechuje się przy tym i chęcią walki, i spektakularnością, a nawet heroizmem. Tym cechom – przejętym ze sztuki tworzonej przez męskich geniuszy – artystka nadaje własne znaczenie. Jej gesty mogą być skromne, ale wtedy, kiedy trzeba spektakularne. I tak dzieje się, gdy artystka w wideo „PUNCTUM” zamalowuje czarną farbą pochód faszystów, gdy zdobywa się na dramatyczny gest spalenia własnych prac i w wielu innych działaniach (np. nielegalne oklejenie Centrum Pompidou własnoręcznie wykonaną „reklamą” perfum konceptualnych „BLOOD, SWEAT AND TEARS”).
Sam tytuł wystawy, „Auto da fé”, odnosi się do wierności sobie. Sam termin pochodzi z procesów inkwizycji i oznacza wyznanie wiary, jeden z końcowych etapów procesów o herezję. Za odmowę wyznania wiary w takim procesie groziło spalenie na stosie. Dzisiaj artystki działają w świecie, który – na szczęście – nie grozi im śmiercią, ale często przynosi unicestwienie symboliczne. Ewa Bloom Kwiatkowska, świadoma tego zagrożenia, tym mocniej przemawia własnym głosem.