- To wydarzenie minęło.
Prowokacja to jest dekoracja. Pracownia Franciszka Starowieyskiego
10 maja 2024 – 29 września 2024
Franciszek Starowieyski to bez wątpienia jeden z najważniejszych i najbardziej oryginalnych artystów polskich XX wieku. Jego twórczość i kontrowersje wokół niej przez wiele dekad rozpalały wyobraźnię odbiorców sztuki. Był wybitnym malarzem, rysownikiem, grafikiem, twórcą plakatów oraz scenografii do spektakli teatralnych i telewizyjnych, znawcą i kolekcjonerem. Dziś uznawany jest za najwybitniejszego przedstawiciela polskiej szkoły plakatu. Starowieyski często sięgał do historii XVII wieku, która fascynowała go i inspirowała. Od 1970 roku antydatował swoje prace, cofając się o trzysta lat. Uciekał od teraźniejszości, zwracając się ku inspirującej go epoce baroku. Robił to świadomie i konsekwentnie.
Był postacią charyzmatyczną, o wyjątkowej błyskotliwości oraz pełnym ironii poczuciu humoru. Trudno rozdzielić jego niezwykłą, energetyzującą osobowość od pracy artystycznej – te dwa aspekty przenikały się nieustannie. Na wczesnym etapie twórczości posługiwał się pseudonimem „Jan Byk”, będącym połączeniem cech znakomicie określających Starowieyskiego: afirmacji fizycznej męskości i siły, monumentalnych wyolbrzymień i pełnej swoistego uroku skłonności do konfabulacji na swój temat. Te cechy sprawiły, że artysta sam najlepiej tworzył swój mit, prowokował krytyków i jednocześnie oczarowywał publiczność. Od lat 80. ujawniał swój proces twórczy w ramach słynnych parateatralnych spektakli, podczas których tworzył dzieła zwane teatrami rysowania. Na oczach widzów powstawały wielkoformatowe, spektakularne prace rysunkowe. W atmosferze magii, tajemnicy i erotyzmu widzom ukazywały się nagie modelki, była muzyka i literacki komentarz. Sfilmowanie procesu powstawania teatrów rysowania stanowi dziś bezcenny zapis procesu kreacji, wyjątkowe źródło dla badaczy i historyków sztuki. Teatrów rysowania powstało niemal trzydzieści, także poza granicami kraju – we Francji, Włoszech czy Stanach Zjednoczonych. Warto dodać, że Franciszek Starowieyski jest pierwszym Polakiem, który miał indywidualną wystawę w prestiżowym Museum of Modern Art – MoMA – w Nowym Jorku (1985).
Jego twórczość przepełniona jest motywami zaczerpniętymi z malarstwa barokowego, często wzbogacanymi elementami surrealistycznymi. Przez całe swoje życie był wierny estetyce XVII wieku. Fascynowało go kobiece ciało: zmysłowe, o rubensowskich kształtach, a także zjawisko przemijania. Kaligrafował i używał barokowej ornamentyki. W swoich pracach odwoływał się często do holenderskiej martwej natury, korzystając ze znanych tropów interpretacyjnych oraz credo „Vanitas vanitatum et omnia vanitas” („Marność nad marnościami i wszystko marność”). W tym kontekście nie dziwi, że czaszka, obok szkieletów, stanowiła jego ulubiony motyw. Jego czaszki są hybrydyczne, często nieludzkie, krowie lub ptasie, w zaskakujący sposób przechodzą w muszle, ożywają, wyrastając z niepozbawionych energii ciał.
Przez całe życie zbierał przedmioty: książki, meble, ryciny, naczynia i liczne artefakty (m.in. właśnie czaszki). Stawały się jego inspiracją, źródłem studiów nad epoką, elementem stale związanym z bogatą i różnorodną twórczością. Sam wspominał: Odkąd sięgam pamięcią, zawsze dzieliłem swój czas między sztukę a kolekcjonerstwo. Będąc zbieraczem, nauczyłem się, że z nowych przedmiotów można wyczytać inne rzeczy niż ze starych. Tu dowiaduję się o fabrykach i gustach ludzi. Do tamtych przedmiotów dochodzi jeszcze ich los. Z kolei tak o kolekcji męża mówiła Teresa Starowieyska: Mówiłam mu: „Dla ciebie ważniejsze są starocie niż twoja sztuka”. Bo on nigdy nie wieszał swoich dzieł, ściany w naszym domu są pełne starych reliefów i obrazów, ale nigdy Franka. Pytałam: „Dlaczego nie powiesisz tego pięknego rysunku, który właśnie zrobiłeś?”. A Franek mówił, że od razu dał go na wystawę albo sprzedał. Nie przywiązywał się do swoich prac, bo to był jego zawód. A zbieranie staroci było jego pasją.
Wystawa o tytule „Prowokacja to jest dekoracja. Pracownia Franciszka Starowieyskiego” powstała w ścisłej współpracy z synami artysty. Jej ważnym elementem jest atelier, odtworzone z wielką pieczołowitością, przeniesione bezpośrednio z autentycznej pracowni przy ulicy Bernardyńskiej w Warszawie. Na ekspozycję składają się prace z obszernej kolekcji artysty, a także rysunki, wprawki kaligraficzne, prace na papierze i płótnie oraz juwenilia. Szczególnym elementem wystawy jest szkic powstały na kilka dni przed śmiercią Starowieyskiego w 2009 roku – zaledwie kilka ruchów flamastra na folii nowego krosna pokazuje niesamowitą żywiołowość i twórczą energię pracującego do ostatnich chwil artysty.
Wystawa powstała we współpracy z synami artysty.
Kuratorzy: Małgorzata i Marcin Gołębiewscy, Fundacja Wschód Sztuki