- To wydarzenie minęło.
Krzysztof Solarewicz. Katarakta
2 września 2021 – 25 października 2021
Krzysztof Solarewicz.
Katarakta
Wernisaż: 02 września 2021 r., godz. 19:00
02 września 2021 r. – 25 października 2021 r.
Muzeum Współczesne Wrocław
Kurator: Paweł Bąkowski
Wystawa towarzyszy 11. Międzynarodowemu Festiwalowi TIFF Festival 2021 i jest związana z obchodami 20-lecia Ośrodka Postaw Twórczych we Wrocławiu.
_________________________________________________________________________________
Często myślimy o wzroku, jak o aparacie fotograficznym, który robi obiektywne zdjęcia rzeczywistości – soczewka skupia obraz w tyle oka, gdzie jest 130 milionów fotoreceptorów, więc można powiedzieć, że oko jest jak aparat o matrycy 130 megapikseli.
Przekonanie te jest jednak błędne – nasze oczy nie postrzegają świata w sposób obiektywny, na ludzką percepcję mają wpływ chociażby czynniki kulturowe czy emocjonalne. Dodatkowo widzenie może ulec różnego rodzaju zaburzeniom fizjologicznym, jednym z ich jest katarakta. Choroba ta powoduje utratę ostrości widzenia i zmętnienie soczewki, co utrudnia promieniom świetlnym przedostanie się do siatkówki, a w konsekwencji prowadzi do upośledzenia ostrości wzroku. Przypadłość ta może być wrodzona lub nabyta, może też mieć charakter dziedziczny.
Obawa Krzysztofa Solarewicza przed zdiagnozowaną w jego rodzinie kataraktą, a tym samym przed dużym prawdopodobieństwem zachorowania, sprowokowała go do próby zmierzenia się z nią poprzez fotografię. Powstałe zdjęcia można zatem rozumieć jako rodzaj wprawki z widzenia, wyobrażenia o tym, jak mógłby przebiegać proces rozwoju choroby, przygotowanie na jej nadejście. Ważnym czynnikiem napędzającym proces twórczy Solarewicza jest więc także strach, który jednocześnie już teraz zmienia przecież jego sposób postrzegania, determinuje to, co i w jaki sposób fotografuje.
Jak fotograf ma się pogodzić z postępującą utratą wzorku? Czy spowoduje to zmianę jego postrzegania i rejestracji rzeczywistości? Czy w ciągłym „łapaniu” ostrości jest jakiś paniczny lęk przed utratą kontroli nad obrazem i nad życiem w ogóle? A być może widmo nadchodzącej choroby, a w końcu ona sama, skierują go w stronę improwizacji i wyjście poza Flusserowski program kamery, poza własne ograniczenia i lęki?