- To wydarzenie minęło.
Witkacy i inspiracje
17 grudnia 2022 – 5 marca 2023
Portrety Witkacego z dawnej kolekcji Teodora Białynickiego-Biruli oraz prace inspirowane dziełem artysty
„…to Biruló[w] wina z Katowicami…” – skarżył się żonie Stanisław Ignacy Witkiewicz pod koniec grudnia 1928 r., kiedy z powodu znanej przypadłości jego przyjaciela, Teodora Białynickiego-Biruli, polegającej na opieszałości w odpowiadaniu na listy, nie wziął udziału w dużej wystawie malarstwa i rzeźby. Ekspozycja otwarta 16 grudnia 1928 r., odbywała się w salach Domu Związkowego przy kościele Mariackim w Katowicach, zorganizowana przez Śląskie Towarzystwo Wystaw i Propagandy Gospodarczej
Teraz zatem, pragnąc wynagrodzić artyście i Katowicom to godne ubolewania niedopatrzenie ówczesnego sekretarza Towarzystwa „Sztuka Podhalańska”, zapraszamy Państwa na wystawę 50 znakomitych portretów, pochodzących z dawnej kolekcji Teodora, rysowanych przez Witkacego nie na zamówienie, a dla przyjaciół, z porywów serca i talentu. Warto podkreślić, że dzieła te, do dziś znajdujące się w prywatnych rękach, były bardzo rzadko pokazywane i reprodukowane – niektóre nigdy! Powstawały w gościnnym domu Heleny i Teodora Białynickich-Birulów – willi Olma w Zakopanem, gdzie na przełomie lat 20. i 30. XX w. odbywały się towarzyskie spotkania artystów, lekarzy, prawników, wojskowych, krewnych i znajomych rodziny oraz Witkacego. Jako że Teodor był przede wszystkim medykiem, nadzorował eksperymenty narkotykowe artysty i to właśnie jemu dedykowany jest Witkiewiczowski wiersz Do przyjaciół lekarzy.
Aby przybliżyć Państwu postać niezwykłego przyjaciela Witkacego, prezentujemy także zdjęcia z rodzinnego archiwum doktora, jego twórczość pejzażową, portretową oraz obrazy peyotlowe. Dodatkową atrakcją będzie pełna kolorów i form animacja komputerowa Klaudiusza Wesołowskiego pt. Miazmat, ożywiająca jedną z formistycznych kompozycji Witkacego. Wystawie towarzyszą bogato ilustrowany polsko-angielski katalog oraz liczne wydarzenia z udziałem witkacologów, historyków sztuki i artystów. ~ Natalia Kruszyna